Lekarze amputowali mu zdrowe części ciała. Dwudziestolatek błagał o pomoc
Historia młodego mężczyzny z Kanady szokuje i przeraża. Dwudziestolatek od dziecka nienawidził czwartego i piątego palca lewej ręki. Nie używał tych części ciała. Starał się je jak najbardziej ukryć. Cały czas trzymał je zgięte, co doprowadziło do znacznego upośledzenia ich zręczności. Wywoływało też ból i ogólny dyskomfort. Nie on skłonił jednak mężczyznę do podjęcia decyzji o amputacji palców.
Mężczyzna nie akceptował swoich palców
Dwudziestolatek nie uznawał palców za swoje. Ich obecność wywoływała w nim silny niepokój i nie pozwalała normalnie funkcjonować. Niechciane części ciała stały się bohaterami koszmarów, które dręczyły mężczyznę. Pacjent widział w snach jak palce gniją lub płoną. Chciał za wszelką cenę pozbyć się tego problemu. Dlatego rozważał możliwość przeprowadzenia amputacji na własną rękę, jeśli nie uzyska fachowej pomocy ze strony lekarzy. Specjaliści przeprowadzili wiele badań neurologicznych. Nie wykazały one żadnych nieprawidłowości w budowie i funkcjonowaniu mózgu.
Okazało się, że dwudziestolatek cierpi na zaburzenie tożsamości integralności ciała (BIID), inaczej znane jako apotemnofilia albo dysforia integralności. Jego głównym objawem jest silne i niepohamowane pragnienie okaleczenia swojego ciała. Osoby z BIID nie są zadowolone z tego, jak wyglądają. Nie akceptują swojej fizyczności. Mają poczucie obcości ciała. Może ono dotyczyć nie tylko palców czy rąk, ale również innych części ciała.
Amputacja jako jedyna forma ratunku
Dwudziestolatek uczęszczał na terapię poznawczo-behawioralną i przyjmował leki psychotropowe. Nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu. Mężczyzna dalej cierpiał z powodu koszmarów i nie mógł pogodzić się z posiadaniem znienawidzonych części ciała. W związku z tym lekarze podjęli decyzję o amputacji niechcianych palców.
„Po zabiegu koszmary natychmiast ustały. Podobnie jak niepokój emocjonalny doświadczany przez pacjenta. Ból pooperacyjny ustąpił po tygodniu. Nie zaobserwowano wystąpienia bólów fantomowych” – czytamy w udostępnionym raporcie. Pacjent wrócił do normalnego funkcjonowania i wykonywania codziennych czynności.